Mimo siódmego z rzędu meczu bez porażki kibice Widzewa w piątek byli rozczarowani bezbramkowym remisem. Takie mecze u siebie po prostu trzeba wygrywać, a rezultat 0:0 jest bardziej stratą dwóch punktów niż zdobyciem jednego. Jeśli chodzi o poziom piłkarski to spotkanie nie zostanie w pamięci zbyt długo.
Mimo kiepskiej gry piłkarzy doping kibiców stał na całkiem niezłym poziomie. Spotkanie rozpoczęło się małą oprawą, nawiązującą do zachowania czystości po swoich psach i niewpuszczania czworonogów w takie miejsca jak np. trybuny stadionów. Każdy kibic wie, że spokojniej ogląda się mecze, na których nie pałętają się psy i które nie zaczepiają ludzi spokojnie oglądających mecze 🙂 Pod zegarem przez 90 minut dominowały głośne śpiewy, trenowano też nową pieśń. W barwach Zagłębia zagrał Darvydas Sernas, który spędził w Widzewie kilka sezonów i zdobył niejedną ważną bramkę. Został pozdrowiony i przywitany brawami.
Dzięki pomocy Widzewiaków, spotkanie obejrzało 20 Lubinian z sektorów gospodarzy.
Najbliższy mecz gramy w niedzielę o godz 14:30 z Jagiellonią Białystok. Wierzymy, że piłkarze wreszcie się sprężą i zdobędą zwycięskiego gola.
Widzew jest mistrzem