Polonia Warszawa - Widzew Łódź 25.02.2012Z piekła do nieba!!!
Tydzień temu nie dość że przegraliśmy z beniaminkiem z Bielska Białej to jeszcze gra naszych piłkarzy wołała o pomstę do nieba. Tym razem wygraliśmy z drużyną aspirującą do zdobycia mistrzostwa Polski. Co więcej to gdyby tak każdy mecz jak ten rozgrywali nasi kopacze to bez problemu Widzew byłby bezapelacyjnym kandydatem do tryumfu w tym sezonie. Dzięki hojnemu sponsorowi drużyna z Warszawy od jakiegoś czasu nie ma w zwyczaju przegrywać u siebie już w pierwszej połowie 0:2. Dlatego też nie było w tym nic dziwnego że i zegar świetlny oszalał przed przerwą wskazując wynik wpierw 0:6 a później nawet 0:9. Mecz z Polonią był ostatnim z serii czterech spotkań na których to fanatycy RTSu mieli zakaz za odpalenie rac na innym warszawskim obiekcie. Dzielni stróże prawa dbając o porządek i ład wokół stadionu wręcz stawali na uszach i tańczyli na pępkach żeby wykazać się nadgorliwością. Każda grupa powyżej dwóch osób spacerująca wokół obiektu już na dwie godziny przed pierwszym gwizdkiem mogła liczyć na spisanie, rewizję, filmowanie i kilkadziesiąt głupich pytań w stylu: w jakim województwie leży Aleksandrów Łódzki? Na szczęście działacze Czarnych Koszul mają zdroworozsądkowe podejście do życia i nie robili problemów z wyrobieniem karty kibica ich “nowym fanom” z województwa łódzkiego. Punkt w którym tego dnia można było owe plastiki wyrobić pękał w szwach. (do momentu aż w końcu owych plastików zabrakło!) W imię zasady Piłka Nożna Dla Kibiców wchodziliśmy ramię w ramię na stadion z kibicami Polonii bez jakichkolwiek zgrzytów. Oficjalną liczbą naszej wycieczki na zakazie jest 350 fanatyków. Przyznam szczerze że wg. mnie jest to liczba zaniżona porównując ją z poprzednim meczem na Konwiktorskiej. Wówczas było nas trzystu a teraz nasza ekipa wydawała się o wiele bardziej liczebna. Dla przypomnienia wtedy też… wygraliśmy i też byliśmy ….na zakazie :). Wracając do meczu z soboty to nasz doping rozbrzmiewał dziarsko już od pierwszej minuty by osiągnąć apogeum maksymalnej korby w drugiej połowie przy piosence “z chuliganki się wyrwało….”. Należy też wspomnieć o oprawie kibiców Polonii. Prosta z jasnym przesłaniem mówiąca o przywiązaniu do barw klubowych aż po grób.

Ostatecznie prawdziwy wynik na tablicy to 1:2 dla Widzewa. Zdecydowanie zasłużone zwycięstwo Widzewiaków!

Po meczu kilkudziesięciu widzewskich fanatyków z Warszawy powędrowało do kilku pubów aby świętować zwycięstwo. Pozostałe ekipy z Łodzi i różnych FC rozjechały się do domów zabierając ze sobą kilkanaście szali i czapek podarowanych od bardzo uprzejmych kibiców warszawskiej Legii spotkanych w różnych częściach stolicy.

Foto: www.WidzewToMy.net

Podziel się!
  • Facebook
  • Blip
  • Drukuj
  • email
  • Śledzik
  • RSS
  • Wykop
  • Twitter
  • Dodaj do ulubionych
  • Google Bookmarks
  • PDF